czwartek, 30 października 2014

Yhym.


"Jestem zepsuty? Czy to zepsuty świat?
On mnie naprawi? Czy ja go naprawić mam?
Nikt nie jest święty, wolny od wad,
Wolność zabija, tak samo jak jej brak. "






Poniedziałek 10:15 - czas pokaże. 

środa, 29 października 2014

Idąc przed siebie

Arcynerdowski weekend we Wrocławiu był ... nerd'owski :) I fajny.
W połączeniu z domowym spa i domowym open barem było relaksująco. Bo czasem trzeba posiedzieć na czterech literach i nie robić zbytnio nic produktywnego.
Po to, żeby potem się się zgubić (czyt. dzisiaj). I to zabłądzić jak nigdy w życiu! Być na prawie każdym możliwym zadupiu miasta, na takich końcach gdzie nawet ludzi nie widać!
Nie wiem jak zareagował by w takiej sytuacji ktoś inny, podczas takiego 2,5 godzinnego błądzenia, ale ja w pewnym momencie zaczęłam się śmiać sama z siebie.
Może dlatego, że miałam przy sobie kartę miejską i płatniczą oraz telefon, który swoją drogą w ogóle mi się nie przydał, bo moi kochani znajomi nie odbierali swoich komórek (tak przy okazji po co je w ogóle macie?!).
Może dlatego, że mamy ze sobą zawsze "mini" przewodnika (nasz własny język).
A może dlatego, że spojrzałam na sytuację z pozytywnej strony. Zgubiłam się? Trudno, zdarza się. Póki świeci słońce i nie ma podejrzanych osób w pobliżu, nie ma co panikować. Zwiedziłam miasto od innej strony. Poza tym, jestem tu nowa to normalne, że jeszcze się nie orientuje w mieście.
Zawsze jest jakieś wyjście. 
Prędzej czy później słońce zaświeci. Prędzej czy później będzie dobrze.


"Nie podążaj, dokąd prowadzi ścieżka, lepiej z niej zejdź i wydepcz własną"


Heheszki
Nie obierajcie w ogóle telefonów albo mówcie, że oddzwonicie a nie oddzwaniacie. Nogi wam z dupy porywam następnym razem! Ot co!
A i Karol zmiłuj się z tym pysznym jedzeniem na fb! Ja mieszkam w akademiku ;(

czwartek, 23 października 2014

wtorek, 21 października 2014

Bad Kitchen! Very bad.

Kuchnia akademicka sprawia, że opuszczają mnie moje wszystkie zdolności kulinarne. Dzisiaj nawet budyń mi nie wyszedł! Nie wiem czy wszechświat chce mi w ten sposób powiedzieć, że mam gotować tylko od czasu do czasu, a na co dzień jeść na mieście lub na uczelni (w Gdańsku można zjeść spokojnie dobry i syty obiad za niecałe 10 zł - mój rekord to póki co 7 zł). Ale jeszcze się nie poddaję.
Nie poddałam się również w kwestii zrobienia prezentacji na zajęcia i dzisiaj w końcu po wielu próbach ją "tknęłam". Teraz już powinno pójść z górki :)

A jutro 3majcie kciuki bo będę poszukiwać stażu!




                                                                           ♪♫♪♪♫♪



"Nie bez powabów jest ten straszny świat, 
nie bez poranków, dla których warto się budzić"

poniedziałek, 20 października 2014

Cześć po długiej nieobecności

Nie pisałam bo raz się działo tak dużo, że nie było kiedy pisać, czasem nie znajdywałam słów żeby to wszystko opisać a innym razem dopadła mnie niechęć i nicość.
Za mną szalony weekend za który serdecznie Ci dziękuję kochana A. Nawet  sobie nie wyobrażasz jaką pustkę poczułam, kiedy Cię pożegnałam w niedzielę. Ale koniec końców akumulatory załadowane więc trzeba wziąć się do roboty.
Ostatnie wydarzania sprawiły, że w głowie miałam istny chaos. Nowe miejsce zamieszkania, nowe studia, nowi ludzie, nowe warunki. Ale uczucia i sposób myślenia – stare. Od niektórych rzeczy się nie ucieknie. Nie ważne czy zrobisz 5 kilometrów czy 1000. Pewne rzeczy pozostaną niezmienione chyba, że w końcu zadziała na nie czas albo nowy sposób myślenia.

Czeka mnie sporo pracy nad samą sobą. Muszę pewniej stawiać własne kroki, przestać pokładać nadzieję w innych i po prostu cieszyć się życiem takie jakie jest.





Heheszki

Dziękuję za wszystko ♥