wtorek, 17 lutego 2015

I'm Alive

Słońce, słońce, słońce!
Nareszcie po dwóch dniach silnego, okrutnego i bardzo brzydkiego wiatru wyszło śliczne słoneczko, które wkrada się do pokoju krzycząc "Wstawaj mała dzisiaj możesz zrobić wiele rzeczy, przecież nie świecę dzisiaj na marne!" . Dobra, dobra. Jest po 11, a ja zjadłam tylko śniadanie i dalej jestem w piżamie. Bardzo produktywny poranek! Ale nie ma co, trzeba wziąć się do roboty. Poszerzyć swoją wiedzę, rozruszać ołówek i szkicownik, który zaczyna zbierać kurz, skończyć książkę którą męczę od tygodnia itp itd.



A tak z innej beczki, to jestem podekscytowana jutrem! Jadę do Warszawy! Samolotem! O jejku jejku ♥! Uwielbiam promocje linii lotniczych Ryanair :)) !



PS: Długo nie pisałam, ponieważ nie miałam zbyt wiele czasu. I nadal nie mam go tyle ile bym chciała. Ale nie ważne. I tak jestem szczęśliwa.
Bardzo szczęśliwa...


heheszki
"Jedyni wierni" 3majcie kciuki za moją Mike w środę o 21:00
Kocham was!