Dzisiaj pobiłam swój życiowy rekord na bieżni!
Przebiegłam troszkę więcej niż 4 km spalając przy tym 250 kalorii.
Zapewne to dla innych to żaden wyczyn, ale dla mnie to jednak mały sukces, ponieważ nigdy nie lubiłam bieżni a za bieganiem również nie przepadam.
Dlatego postanowiłam się pomału przekonywać do tej aktywności ruchowej i myślę, że jestem na dobrej drodze :)
No i nie obyło się dzisiaj bez Hula-Hop ^^
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz